środa, 18 stycznia 2012

Buc

Dzis mialam spotkanie biznesowe- moj Szef, Kolega z zespolu i Buc. Buc ma byc naszym partnerem w biznesie i ma nam sprzedac rozne rozwiazania (czyli de facto jestesmy jego klientami). Przez cale spotkanie traktowal mnie jak powietrze (tzn tylko sie przywital i pozegnal), cala uwage przez caly czas kierujac na obu panow. Mnie w pokoju jakby nie bylo. Tak mnie to wnerwia- to juz nawet nie seksizm tylko brak podstawowych zasad dobrego wychowania!
Dodam,ze moja funkcja nie jest scisle techniczna i nie bede potrzebowala sie wgblebiac w techniczne szczegoly naszego biznesu,ale nie bylo to nic zawilego,a pan Buc mowil takim tonem, jakby conajmniej o fizyce kwantowej opowiadal i robil przy tym miny z cyklu "wy nie wiecie, a ja wiem".
Jeszcze przyjdzie taki dzien, kiedy bedzie chcial cos u mnie zalatwic, pozna wtedy moja przebiegla diabelska strone, muuuuaaahaaahhaaahaaaa! :)

2 komentarze:

  1. Ach skad ja to znam. Praca jako property surveyor w UK gdy jest sie a) dziewczyna b) cudzoziemka to codzienna przeprawa z takimi wlasnie bucami.

    Co nam pozostaje? Tylko keep calm & carry on.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj chyba tak, choc ja po cichu licze na moment slodkiej zemsty :) na cale szczescie moj nowy szef nie wydaje sie byc tym gatunkiem i poki co jemu nie musze niczego udowadniac.

    OdpowiedzUsuń