Podobno 28 dni zajmuje przelemanie przyzwyczajenia. To podobno to uslyszalam w jakims glupim filmie chyba ostatnio, bo ile powszechnie wiadomo to 28 dni to cykle menstruacyjne trwaja.
Zatem jeszcze 20 dni i powinnam poczuc sie lepiej.
Dzis mam przyplyw tesknoty, jakby dopiero zaczelo do mnie docierac, ze juz go wiecej nie zobacze, ze wiecej nie powacham, nie poczuje, nie posmakuje. Moze to tylko tesknota moich zmyslow. Moze rozum zrozumie predzej... Dziekuje sobie,ze wykasowalam przezornie jego numer od razu i teraz nie kusi mnie, by zadzwonic w momencie slabosci.
A a propos cyklu to zgubilam rachube i mysle, czy teskniace zmysly to naprawde moj najwiekszy problem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz