3 rzeczy, ktore mnie draznia w Brytyjczykach:
-powierzchownosc- to jest skomplikowana sprawa, bo z jednej strony sa niezwykle uprzejmi I otwarci I gadatliwi- bez oporow rozmawiaja z obcymi, ale jak przychodzi do blizszych kontaktow, to jakos tak nie latwo sie z nimi zaprzyjaznic naprawde. Najlatwiej to chyba podsumowac tym, ze na zwyczajowe "how are you" nikt tak naprawde nie oczekuje odpowiedzi…
-nawyki zywieniowe-to jest temat rzeka i ja wiem,ze Polacy tez maja swoje za uszami, jesli chodzi o zle odzywianie I w polskiej tradycyjnej diecie tez jest duzo bardzo niezdrowych rzeczy, ale Brytyjczykom zwyczjnie brakuje wyobrazni jesli chodzi o kuchnie. Ten temat przewija sie prawie w kazdym poscie o rzeczach, ktorych u Brytyjczykow nie lubimy, wszechobecne weglowodany- frytki w bulce, kanapka z czipsami (nawet nie,ze obok, jem sobie kanapke z szynka I pogryzam czipsami, tylko normalnie- dwie kromki bialego pieczywa a w srodku pokruszone czipsy).piekarnictwo I cukiernictwo na bardzo slabym poziomie- wszystkie tutejsze wyroby- ciastka, slodkie bulki, itd sa po prsotu obrzydliwe- za slodkie, za tluste, 2cm warstwa lukru w kolorach, ktore nijak nie zachecaja do jedzenia. Musze przyznac,ze po kilku latach mieszkania tutaj I ja nabylam kilka zlych nawykow: bulka z bekonem na sniadanie - bez masla I bez sosu, po prostu swieza bula I dwa platerki smazonego bekonu, mniaaam, zastrzyk cholesterolu!
-futbol, a raczej tozsamosc futbolowa. Mieszkam w Szkocji, moze w Anglii jest odrobine inaczej, moze sa jeszcze inne sporty jak rugby czy krykiet, ktore wzbudzaja emocje, tutaj natomiast to jaka druzyne wspierasz okresla skad pochodzisz, jakiego jestes wyznania, jakie sa Twoje poglady polityczne I kim byli Twoi przodkowie. Mam dosyc tego, ze kiedy jest mecz, trzeba nieraz zmieniac plany, bo w pewnych czesciach miasta bedzie mniej bezpiecznie, tlocznie, itd, ze gdy jest mecz musze czekac na taksowke 3 razy dluzej, bo w moim miasteczku taksowkarze wola ogladac futbol niz pracowac.
Tej powierzchownosci nie znosze, prawie siedem lat tutaj i nadal nie moge sie do tego przyzwyczaic.
OdpowiedzUsuńhej
OdpowiedzUsuńtrafiłam tu przypadkiem i co widzę :) zabawe 4 x 3 o brytyjczykach :)
przeczytałam z zaciekawieniem i zgadzam się z każdym paragrafem tej notatki
powierzchownosc, plytka uprzejmosc, slodkie usmiech - jak łatwo nam jest sie nabrac na to :) coraz bardziej otwierają mi sie oczy na ten zyciowy aspekt. dokładnie ten sam model zachowania spotykam wsrod kręgów brytyjskich nauczycieli.
stwierdzenie, ze brytyjczykom brakuje kulinarnej wyobrazni - to strzał w 10!
czekam na więcej postów tego typu :) dodaje do swojej listy blogów i pozdrawiam